Jadwiga Jasińska (17.06.1903- 12 .06.1990)
Oto kilka szczegółów dotyczących śp. Pani Jadwigi, opowiedzianych przez Ks. Władysława Hnatczuka, posługującego obecnie w parafii świętego Brata Alberta w Bartoszycach:
Pani Jadwiga urodziła się na Wileńszczyźnie dnia 17.06.1903 r. Pochodziła z rodziny ziemiańskiej. Tak jak większość ziemian, została wywieziona w głąb Rosji i poddana nieludzkiej pracy i cierpieniu.
Tylko raz Pani Jadwiga zwierzyła się Ks. Władysławowi Hnatczukowi, że tam na nieludzkiej ziemi przeżyła dramat utraty dziecka, które poroniła i o mało nie przypłaciła tego życiem. Następstwem tego dramatu była długotrwała choroba Pani Jadwigi. Po tym tragicznym doświadczeniu nie mogła mieć dzieci.
Mężem Pani Jadwigi był Mieczysław Jasiński, posiadający wysoki stopień wojskowy (w hierarchii należał do generalicji). Mąż Pani Jadwigi też podzielił ten sam los, co jego żona. Brak jest szczegółowych informacji jak małżonkowie Jasińscy odnaleźli się potem na „nieludzkiej ziemi”.
Najprawdopodobniej Pan Jasiński był „skoszarowany” w jakimś obozie jenieckim. Gdy rozpoczęło się formowanie Polskiego Wojska przez gen. Andersa, Pan Jasiński znalazł się w jego szeregach. Pani Jadwiga przebyła wraz z Armią Andersa, podążając jak inne żony polskich oficerów, cały szlak bojowy przez Bliski Wschód, Płn. Afrykę, aż dotarła do Anglii.
Państwo Jasińscy po zakończonej wojnie nie powrócili do Polski. Pozostali w Anglii. Pani Jadwiga zwierzyła się Ks. Hnatczukowi, że za otrzymane pieniądze od Rządu Polskiego na Uchodźctwie, Państwo
Jasińscy kupili dom w Londynie. Po śmierci męża, Pani Jadwiga postanowiła sprzedać dom i na stałe wrócić do Ojczyzny.
Wszelkie starania Pani Jadwigi dotyczące zamieszkania z krewnymi w Polsce, nie powiodły się. Pani Jadwiga postanowiła większość swoich środków finansowych przeznaczyć na CHWAŁĘ BOŻĄ i zamieszkać na plebanii!
Dzięki temu Pani Jadwiga stała się fundatorką wielu wspaniałych dzieł – na przykład: kilku stypendiów dla młodych księży, sfinansowała budowę organów dla Kościoła pod wezwaniem Św. Maksymiliana Kolbe w Bezledach. Również w tej parafii pokryła w całości koszt zakupu kompletu kilkunastu figur do Szopki Bożenarodzeniowej oraz zapłaciła za 15-ście obrazów – wykonanych na zamówienie dla nowo-wybudowanego kościoła – stanowiących cykl Stacji Drogi Krzyżowej. Wszystkie obrazy o wymiarach 60×90 cm wykonał znany malarz i świetny kopista Witold Łapiński z Elbląga.
Jeden z obrazów tego artysty, przedstawiający Chrystusa z Całunu Turyńskiego, ufundowany przez Panią Jadwigę, od 23 lat znajduje się w głównym ołtarzu, jako obraz kultowy, w kościele św. Brata Alberta w Bartoszycach, który buduje ks. Władysław Hnatczuk, obecnie proboszcz w tej parafii.
Pani Jadwiga Jasińska ostatnie dwa lata życia, z małymi przerwami, spędziła na plebanii w Parafii Św. Maksymiliana Kolbego w Bezledach, w której wówczas proboszczem był Ks. Władysław Hnatczuk.
Tam doczekała się wykonania i instalacji oraz poświęcenia organów, które ufudowała. Uroczystość poświęcenia organów odbyła się dnia 8 października 1989 roku. Aktu poświęcenia dokonał J. E. Ks. Arcybiskup Edmund Piszcz – Metropolita Warmiński. Podczas tej uroczystości na organach grał znany Mistrz Muzyki Organowej Pan Andrzej Chorosiński, który po Mszy św. wykonał recital utworów organowych. Najznakomitszym gościem honorowym tego spotkania była oczywiście nasza Dobrodziejka Pani Jadwiga Jasińska, która z łezką w oku powiedziała do księdza Władysława, że Jej mąż na pewno cieszy się w niebie…, bo bardzo chciał coś pozostawić po sobie!
Dla upamiętnienia tego faktu wdzięczni parafianie z proboszczem umieścili pod chórem tablicę dedykowaną: „Małżonkom Jadwidze i Mieczysławowi Jasińskim FUNDATOROM ORGANÓW, które poświęcił J. E. Ks. Bp. Edmund Piszcz – wdzięczni parafianie oraz ks. W. Hnatczuk. Bezledy, 8.X.1989 r.”
Barbara Paździerska z Mamą Martą
________________________________
Ks. Władysław Hnatczuk napisał:
<<CIOCIA JADZIA – bo tak sobie życzyła, abym w ten sposób do Niej się zwracał – na nic nie narzekała i nie skarżyła się na żadne choroby. Była zadowolona, wręcz szczęśliwa, że może przebywać na plebanii, tu mieszkać z nami i przyjaźnić się z moją mamą. Cieszyła się ze spełnienia jej marzenia o darowaniu organów dla kościoła.
Kiedyś powiedziała niespodziewanie: <<Mnie tu nie będzie, a organy będą grały dla Boga i ludzi!>>
Ciocia Jadzia zmarła niespodziewanie, następnego dnia po konsekracji kościoła i po poświęceniu organów, nad ranem, w swoim pokoju, w łóżku, dnia 12 czerwca 1990 r.
Pogrzeb rozpoczął się Mszą świętą w Bezledach 14 czerwca 1990 r., a zakończył się w miejscowości Cerkiewnik (diecezja Warmińska). Pochowana została – zgodnie z Jej ostatnią wolą – w grobie rodzinnym Ks. Władysława Hnatczuk, obok jego rodziców.
Nasza Droga Ciocia Jadwiga Jasińska przeżyła 87 lat.
Boże bogaty w Miłosierdzie obdarz Ją szczęściem wiecznym!!!
Bartoszyce, 5.06.2013 r.
_______________________
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jednym z wyborów Pani Jadwigi stała się nasza, dopiero, co powstająca Parafia. Dzięki wielkiemu darowi serca Pani Jadwigi, w bardzo krótkim czasie została pobudowana piękna Kaplica, a nie barak – jak to ma miejsce w niektórych, nowych parafiach.
Wdzięczni parafianie, Parafii świętych Rafała Kalinowskiego i Alberta Chmielowskiego ufundowali tablicę pamiątkową, która została umieszczona na kaplicy i poświęcona 28 czerwca 2013 roku.
Barbara Paździerska